niedziela, 18 stycznia 2015

Rozmowa



Piotr Bogaty pożegnał się z przyjaciółmi machając im serdecznie ręką i krzycząc nieco bełkotliwie:
-Dzi
ękuje za cudowny wieczór!
Dopiero gdy ci znikn
ęli za zakrętem, odwrócił się przodem do drzwi i wsunął klucz w zamek. Wraz z przekręcaniem go z jego twarzy znikała maska pełna radości, szczęścia i dobrego humoru. Przekroczył próg swojego domu w stanie permanentnej depresji. Jedynie o czym marzył, to usiąść w końcu przy laptopie i rozpocząć konwersacje. Cały alkohol, jaki tego dnia zażył, wyparował jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zanim jednak zrobił to, zadbał by jutrzejsza inspekcja, w postaci dwóch jego przyjaciół uznała, że wrócił do domu szczęśliwy i pijany niczym bela. Zatem wszedł do kuchni w zabłoconych butach, zdjął tam jednego, po czym wrzucił go do zlewu. Drugiego zaś zostawił w korytarzu. Zadowolony, że chociaż spełnił minimum ruszył pod prysznic.
Po pi
ętnastu minutach wyszedł z łazienki, owinięty tylko w ręcznik z zapłakaną twarzą, położył się do łóżka i uruchomił laptopa. Spokojnie poczekał aż jego obciążony wirusami oraz zbędnymi plikami system uruchomi dwie przeglądarki: Mozille Firefox i Google Chrome. Gdy tylko to nastąpiło w obu paskach adresu wpisał: facebook.pl i poczekał aż pojawią się profile. Jeden z nich był jego, Piotra Bogatego. Drugi zaś należał do jego dziewczyny Marceliny Jeziory. Przełączył widok na Firefox, wybrał na chacie imię i nazwisko dziewczyny z chrome i napisał do niej:
-Hej Kochanie :*
Po czym nacisn
ął ALT+TAB
Odpisa
ł:
-W ko
ńcu jesteś <3 Co tak długo?  :*
ALT+TAB
-Koledzy mnie zatrzymali i nie chcieli puścić :( Przepraszam mała :(
ALT+TAB
-Nic nie szkodzi :) Masz prawo zabawić się ze znajomymi. Jak było?
ALT+TAB
-Nudno. Bez Ciebie to nie to samo, wiesz? :*
ALT+TAB
-Kocham Cię :*
ALT+TAB
-Też Cię kocham :* I tęskno mi :(
ALT+TAB
-Mi też kochanie. Mi też
ALT+TAB
-Umieram z tęsknoty, wiesz? Brakuje mi Twoich pocałunków i Twojego dotyku skarbie :(
-Już niedługo, wiesz?
-Mam nadzieje, że tak skarbie :* Mam nadzieje :*
ALT+TAB
-Jesteś dla mnie wszystkim, wiesz? :*
ALT+TAB
-Nie :3 To Ty jesteś dla mnie kochanie :*
ALT+TAB
-Nie mogę się doczekać aż zamieszkamy razem :3

Nie wytrzymał. Zatrzasnął laptopa, schował go pod łóżko po czym zwinął się w kłębek i zaczął szlochać, raz po razie wzywając imię swojej ukochanej. Płacząc i szlochając w poduszkę z bezradności chwili, powoli zapadał w objęcia snu. Przez chwilę po jego umyśle kołatała się myśl, że nie zdążył nacisnąć ALT+TAB, a już otrzymał odpowiedź.
Obudził się rano, trzy minuty przed nastawionym budzikiem. Przetarł zaspane oczy knykciami, po czym wstał i ruszył posprzątać swoje udawane pijackie wybryki. Starał się sobie przypomnieć jak trzeba się zachowywać mając kaca. Było to trudne, bowiem ostatni raz miał go siedem lat temu. W pewnym momencie zatrzymał się i spojrzał na kalendarz.
Po chwili upad
ł na kolana i zaszlochał. Łzy pociekły mu po policzkach. Skulił się na podłodze i zaczął jęczeć:
-Marcy
ś..kochanie mojeMarcyś…Dlaczego?
Z załamania wyrwał go dźwięk dzwonka do drzwi. Mruknął tylko:
-O nie, tylko nie oni.
Le
żał skulony na podłodze, szlochając i płacząc. Jego przyjaciele mieli klucze do domu, dzwonienie było tylko oznaką grzeczności. Miał on tylko dwie minuty by im otworzyć i zaprosić do środka albo sami by weszli i przeprowadzili z nim kolejną sesje. Nie wiedział czy wolałby stracić rękę czy znowu  przez to przejść. Ale nie mógł nic zrobić, nic poza płaczem. Miał to wszystko daleko gdzieś. Teraz liczyło się dla niego tylko jego cierpienie, ból i tęsknota za ukochaną.
Nie poczuł nawet kiedy Adrian i Adrianna podnieśli go z podłogi i zanieśli do łóżka. Nie wiedział jak długo płakał i wspominał cudowne chwile z ukochaną. Nie pamiętał wiele z rozmów z nimi. Pamiętał tylko jak podali mu jego antydepresanty i wyszli z mieszkania. Tylko na to czekał. Gdy tylko zamknął za nimi drzwi pobiegł do łóżka i wyciągnął laptopa.
Poczekał aż obie przeglądarki się włączą i napisał do swojej ukochanej:
-Hej kochanie :*
:(
ALT+TAB
-Hej mój ideale :3 Coś taki smutny?
ALT+TAB
-Wiesz, że jutro byłaby piąta rocznica jak się poznaliśmy?
ALT+TAB
-Tak? To cudowne kochanie :*
ALT+TAB
-To był najszczęśliwszy dzień mojego życia, wiesz?
-Wiem skarbie, wiem :*
Zamrugał. Nie nacisnął ALT+TAB, a dostał odpowiedź. Po chwili uznał, że po prostu przewidziało mu się. Zagalopował się.
-Wciąż pamiętam co miałaś wtedy na sobie :* I Twoje spojrzenie też było przecudowne :*
ALT+TAB
-Kocham Cię :* Najmocniej na świecie :*
ALT+TAB
Przerwał na chwilę rozmowę, zminimalizował obie przeglądarki i wszedł w folder z wspólnymi zdjęciami. Oglądał fotografie i wspominał wspólnie przeżyte chwile. Łzy spływały mu po policzkach. Zanurzał się we wspomnienia.
Po chwili wyrwa
ł się z nich i spojrzał na przeglądarkę. Wrzasnął ze strachu.
-Kochanie odpisz.
-Skarbie, czekam no :3
-Kochanie wyłącz porno i chodź do mnie :*
-Kochanie tęskno mi :( Odpisz no :(
-Nie kochasz mnie już? :(
Przerażony włączył chrome i spojrzał na chat z widoku Marceliny. Nic nie było tam napisane. Spojrzał na swój chat
-Kochanie strasznie mi zimno :( Gdzie jesteś?
Patrzył oniemiały na wiadomość.
-Skarbie, odpisz proszę :(
Po chwili odpisał przerażony:
-Marcelina??
-Tak kochanie to ja :*
-Alejak?
-Czy to ważne? Jestem tu :*
-W sumieMasz rację. Kocham Cię wiesz? :*
-Wiem skarbie. Wiem. Tęskno mi za Tobą, wiesz? :*
-Mi też za Tobą tęskno :) Świruje bez Ciebie, wiesz? Mimo, że to pięć lat rozłąki, ja wciąż każdego dnia kocham Cię tak samo mocno jak wcześniej :*
-A mi zimno jest. Bardzo zimno :) I czuję się bardzo samotna, wiesz?
-Wiem skarbie. Wiem. Bardzo chciałbym z Tobą być.
-To chodź do mnie kochanie :* Po prostu chodź
-Nie mogę. Obiecałem wszystkim, że nie umrę.
-Chcieć to móc. Kocham Cię. A Ty mnie nie kochasz?
-Kocham Ci
ę, ale ja
-Nie kochasz :( Jakbyś kochał to byś przyszedł do mnie :(
-Kocham Cię mała ;* Kocham
-To chodź do mnie :(
-Dobrze :)
***
-Musi pan przyznać panie doktorze, że to ciekawy przypadek, prawda?
-O tak. Piąty rok w izolatce, a on prawie sam się udusił własną ręką.
-Dobrze mówiłem, by nie zdejmować kaftana.
-Chciałbym wiedzieć w jakim świecie znajduje się jego umysł.
-Bardzo daleko stąd, panie kolego.