sobota, 21 stycznia 2017

Prawdziwa mułość.



Usiadłam przy komputerze i spojrzałam w treść nowej wiadomości do mojego ukochanego. Parówka w mojej pochwie leciutko mnie uwierała, niestety nie była to ta sama co zwykle bo oczywiście mój brat musiał zjeść je dzisiaj na śniadanie. To była jakaś okropna, cielęca którą prawie złamałam w pół wkładając ją do pochwy, jednak musiałam to zrobić. Za dużo razy ten gnój napisał że kłamię w swoich wiadomościach do niego. Niech wie że mówię prawdę. Poprawiłam kilka błędów językowych bo przecież on to czyta i wytyka oraz dołączyłam zdjęcia jak ją wkładam.
Nie powie mi gnój jeden że jest zakłamana i nie wiem co piszę. Zdrajca i drań, morderca w najczystszej postaci, psychopata i socjopata nie umiejący docenić prawdziwej miłości. Idiota, karzeł żyjący z swoimi kompleksami w swoim własnym małym świecie. Spojrzałam na swojego e-mail pełnego wyznań o tym jak bardzo go podziwiam i kocham po czym skasowałam załączniki. Nie zasługuje na taką nagrodę. Po chwili skasowałam zdanie w którym napisałam że będę go kochać nawet jeśli nasika mi na głowę. Zamiast tego napisałam że zabije każdą szmatę która do niego podejdzie a potem siebie samą aby został na zawsze sam. Poszłam do kuchni i wzięłam stamtąd nóż do krojenia mięsa. Niech wie że nie żartuje z tym że mogę kogoś zabić. Przyłożyłam do sobie do gardła i zrobiłam zdjęcie.
Chwilę później wszedł mój ojciec do kuchni i zapytał po co mi nóż. Odpowiedziałam że po nic, po czym odłożyłam go do szuflady i poszłam do pokoju. Głupi gnój, nic tylko by mi rozkazywał i o wszystko pytał. Mam dwadzieścia jeden lat to nadal jego obowiązek mnie utrzymywać! Jestem jego najcudowniejszą córką i powinien o tym wiedzieć.
Może jeśli napisze mu o tym że mnie gwałcił jak byłam mała to zrozumie moją trudną sytuacje i odpisze? Na pewno zrozumie, każda osoba czująca współczuje osobom molestowanym w młodości! Przecież ojciec mnie dotykał jak byłam mała więc molestował mnie! Jeszcze dawał klapsy a gdzieś są zdjęcia w rodzinnym albumie jak całkowicie nagą dotykał mnie gąbką! Zboczeniec i pedofil! Pójdę na policję i oskarżę go, niech płaci mi odszkodowanie.
Tak to dobry pomysł, dostanę milion złotych i kupię sobie mieszkanie gdzie będę uprawiała seks z wszystkimi tylko nie z Kamilem, niech cierpi w swojej niemożliwości posiadania mnie! Tak to będzie kara dla niego, widząc jak każdy mnie ma tylko nie on. Będę nagrywała filmy z tego bzykania a on będzie je oglądał i masturbował się, płacząc że on nie może mnie mieć i żałując że stracił okazję. A ja będę w siebie przyjmowała sobie większe penisy, najpierw białych, potem czarnych, potem dwa  naraz, konia a na końcu pachołek drogowy! Aż w końcu jego fantazja o tym czy można wsadzić głowę do pochwy i oddychać w macicy spełni się właśnie we mnie! Tak to najlepszy pomysł.
Muszę iść na policję i oskarżyć mojego ojca o pedofilę. To najlepszy sposób na cokolwiek. Napiszę o tym wszystkim Kamilowi, niech wie jak cudowną i genialną ma żonę. Bo on będzie moim mężem, on i nikt więcej. To z nim stracę swoje dziewictwo, z nim i tylko z nim. Stracę w najlepszy sposób na świecie bowiem nie zrobi on tego penisem a swoją głową. Będę mogła czuć się wyjątkowa, tak jak wtedy gdy dał mi łyka swojej coca-coli z butelki. Tylko ja mogłam wziąć łyka, tylko ja. Czyż to nie oznacza że jestem wyjątkowa? Jeśli nie to to co innego? Usiadłam przed komputerem, rozszerzyłam swoje nogi i wyciągnęłam parówkę. Lepsza jest butelka coca-coli niż ten kawałek zimnego mięsa, będę musiała go schować wieczorem do lodówki by nikt się nie dowiedział co z nim robię. Butelka, sprzed półtora roku nadal zawierała w sobie tyle samo napoju co wtedy gdy mi ją dał. To będzie cudowne gdy się jej napijemy na naszym ślubie, taki symbol miłości bo to od niej się wszystko zaczęło.
Napisze mu o tym! Niech wie że nadal ją mam i masturbuje się nią kiedy tylko chce. Tylko może w innym mejlu bo przecież tutaj napisałam jak bardzo go kocham i że nienawidzę. Tak to będzie dobry pomysł! Im więcej wiadomości mu wyślę tym większa szansa że przeczyta jakikolwiek! Już dawno temu zapomniałam jakie to uczucie mieć w sobie całą pół litrową butelkę coli. Wiem że penis Kamila nie będzie tej wielkości co ona ale specjalnie dla niego moja szparka zostanie ciasna!
Tak, z nim stracę swoje dziewictwo, niech wie o tym! Wstałam na chwilę, by poprawić szyjkę butelki, bowiem weszła pod tym złym kątem i uciskała mnie w coś. Usiadłam jednak szybko bowiem w tej samej chwili do pokoju wpadł mój brat.
-Cześć siostra, przepraszam za tą Colę jednak strasznie pić mi się chciało – rzucił od progu. Poczułam jak psychiczne zimno zmraża moją duszę.
-Colę? – spytałam, czując gulę w gardle oraz napływające łzy do oczu.
-No tą starą wygazowaną. Spokojnie odkupię Ci ją – powiedział szybko widząc jak mój szok.
-Nie no nic się nie stało – odparłam z zaciśniętym gardłem i pobiegłam do łazienki.
Butelka Coca-Coli w mojej pochwie dawała o sobie znać podczas biegu. Poczułam jak leciutko się wysuwa jednak zdążyłam wejść do łazienki i ja wyciągnąć. Rzeczywiście, ubyło trochę niesamowite płynu gdzie zmieszana była ślina moja i Kamila. Teraz do niej została dodana ślina mojego brata. Zamknęłam oczy, wiedząc co teraz powinnam zrobić. Musiałam jednak poinformować Kamila o tym że w naszym związku pojawi się kolejna osoba, mój brat. Nie wiedziałam czy chce się z nim pieprzyć czy po prostu będzie musiał on jakoś żyć. Zastanawiając się dalej uświadomiłam sobie że właśnie miałam w swojej pochwie butelkę którą dotykał i Kamil i mój brat. Poczułam jak robię się jeszcze bardziej mokra. Świadomość że obydwoje dotykali mnie jednocześnie w tym miejscu sprawiła że wetknęłam sobie tą butelkę z powrotem i zabawiałam się aż nie doszłam po czym poszłam opowiedzieć wszystko Kamilowi.
W nocy obudziłam się z snu i udałam do pralni gdzie były zużyte majtki mojego brata. Sny, pełne erotyzmu i seksu z Kamilem i nim były na tyle silne że zapragnęłam poczuć smak mojego brata. Szybko znalazłam jego skarpetki które zrolowałam i wsadziłam do środka czując ich szorstkość w swoim delikatnym wnętrzu. Zaczęłam też wąchać jego zużyte majtki i rozkoszując się tym zapachem rozpoczęłam mizianie się po swojej łechtaczce. Po chwili zauważyłam brązowy pasek na białym materiale więc niewiele myśląc przejechałam kilkakrotnie językiem.
Gdy doszłam napisałam wszystko to Kamilowi, wysyłając mu zdjęcia skarpetek i majtek i udałam się na spoczynek.
Rano udałam się na uczelnię gdzie mój ukochany studiował. Jak zwykle czatowałam przy drzwiach pragnąc zauważyć o której wchodzi aby wiedzieć jaki ma teraz przedmiot. Nie mogłam go śledzić, jego koledzy od razu by go poinformowali. Jakże mi wstyd że musimy ukrywać naszą miłość przed nimi. Nie zaakceptowaliby nas więc dlatego nie zaproszę ich na ślub. Niech mają gnidy za to że nie potrafią rozpoznać prawdziwej miłości, choćby ta stanęła naprzeciwko nich. Byliśmy sobie z Kamilem przeznaczeni, każdy to widział. On geniusz matematyczny, ja czuła i opiekuńcza, on dobry w wszystkim a ja świetnie bym się z nim bzykała.
Po chwili zobaczyłam go. Wysiadł z swojego auta i podszedł do drzwi. Chciałam zastąpić mu drogę jednak uznałam że lepiej nie zdradzać się z naszym związkiem.
-Karolina możemy pogadać na osobności? – zagadał do mnie. Poczułam się jakbym dostała orgazmu. Dwa lata mnie unikał a teraz spytał się czy chce z nim uprawiać seks!
-Tak – odparłam rozanielonym głosem
-Ale nie tutaj ok? – spytał, trochę skrępowany i zmieszany – Chodź do auta ok?
Prawie dostałam orgazmu na samą myśl o tym że będziemy się pieprzyć w aucie, na parkingu przed uczelnią! Wiedziałam że dwa lata spędzone na obserwacji i pisaniu do niego będą miały sens!
-Wiesz że mam przy sobie Coca-Colę? – spytałam podczas gdy on otwierał drzwi swojego combi
-Naprawdę? – zauważył z ściśniętym głosem, pewnie z wzruszenia – Wsiadaj proszę
Wsiadłam do samochodu a on zatrzasnął drzwi za mną. Nie zdążyłam się rozejrzeć gdy poczułam mocne uderzenie w tył głowy. Straciłam przytomność.
Obudziłam się w totalnej ciemności, nie mogąc się poruszyć. Moje ręce były skrępowane za plecami a stopy związane w jedno. Zaśmiałam się leciutko, biedny Kamil myśli że musi mnie związać by mnie posiąść! Oddałabym mu się od razu, nawet w aucie a on musiał mnie ogłuszyć i związać. Przywiązał mnie pewnie do łóżka świntuch jeden. Szkoda tylko że jest tak ciepło i zapomniał rozebrać.
-Oh Kamilku, nie musiałeś, sama bym Ci się oddała – jęknęłam zalotnie czując leciutkie skurcze w rękach. Krew mi tam nie dopływała jednak nadal byłam podniecona jak diabli. Wielokrotnie pisałam mu że marzę by mnie związał i wykorzystał więc właśnie to zrobił. Kochany Kamil, moja miłość do niego wzrosła znacznie i gwałtownie. Poruszyłem leciutko ciałem chcąc się wygiąć w jakąś seksowną pozycję bo leżenie na plecach na pewno nie dodawało mi seksapilu.
Próbowałam zgiąć kolana jednak uderzyłam nimi w coś drewnianego. Zdziwiona poruszyłam nimi w lewo i prawo ale tam też było coś drewnianego. Widocznie mnie zamknął. Może spakował jako prezent? Pewnie tak, przecież niedługo są święta. Kochany, chce mnie dostać pod choinkę. Mój romantyk.
Po chwili usłyszałam głosy i łupnięcia z góry. Zaczęłam się bać, przecież nie powinno tego było słychać. Jednak uspokoiłam się, bo doszło do tego też ciche sapanie i przeklinanie. Pewnie Kamil posuwał mojego brata, tak jak mu napisałam w swojej fantazji! Tak to by było sens, najpierw oni by siebie nawzajem zadowolili a potem by przyszli mnie zadowolić! Tak musiało być.
Nagle zalała mnie światłość oraz świeże powietrze. Zrobiło się znacznie zimniej.
-Medyka szybko! – zawołał jakiś głos.  Dalsze wydarzenia potoczyły się zdecydowanie za szybko i były zbyt chore aby mogły być prawdziwe. Kilku policjantów i jakiś leśniczy próbowali mi wmówić że mój ukochany zakopał mnie tutaj wraz z swoim kolegą! Kłamcy, pewnie nasłały ich te suki, fałszywe przyjaciółki mojego męża abym przestała go kochać! Powiedziałam że nic nie wiem, przecież nie będę narażała Kamila na jakieś niemiłe konsekwencje. Przecież nic takiego nie zrobił złego a to nasze chore prawo na pewno by powiedziało że to on to wszystko zorganizował.
Prawdziwa żona wybaczy wszystko, nawet to że mnie zdradził z tymi kurwami. Wróci do mnie i będzie mnie błagał o wybaczenie a ja mu się zaśmieje prosto w twarz i odmówię. Tylko najpierw musze pozbyć się policji i wszystkich innych co będą zadawali jakiekolwiek pytania. To idioci, nie zrozumieją czym jest prawdziwa miłość, oni nigdy nie kochali kogoś tak mocno jak ja.
Zabije te szmaty, Kamil chciał mnie zerżnąć w aucie a one pewnie przejęły kontrolę. Obezwładniły go i zamknęły gdzieś a same wywiozły do lasu by się mnie pozbyć. Do pięt mi nie dorastają, doskonale to wiem.