niedziela, 10 lutego 2013

To coś...

Od dziecka cierpiałem na pewną dolegliwość. Tak to można nazwać. Odkąd pamiętam, czyli od piątego roku życie przynajmniej dwa razy w tygodniu strasznie bolała mnie szyja po śnie. Rodzice, lekarze i cała reszta otoczenia mówili że to dlatego że w złej pozycji zasypiam lub śpię. Że ją podczas snu nadwyrężam,

Jezu. Ile bym dał żeby to była prawda. Chyba wszystko co jest możliwe. To nie jest wina mojej złej pozycji podczas snu że ta szyja mnie boli. Szyja mnie boli przez to COŚ. Nie wiem jak to nazwać więc nazwałem go COŚ.

COŚ odkryłem podczas pewnej nocy. Naprzeciwko mojego łóżka jest kanapa. Jak byłem półświadomy, obudzony ze snu wyskoczyłem z łóżka i wskoczyłem na kanapę. Połowa kanapy była zimna, druga połowa natomiast nagrzana jakby ktoś na ni3j siedział.

Jako że czytuje creepypasty i horrory od dziecka oraz dodatkowo wierzę w rzeczy paranormalne dość szybko przestraszyłem się.

Postanowiłem to sprawdzić na własną rękę. W dość gówniarski sposób. W całych pokoju rozwiesiłem nitki. Słowo daję. Możecie się śmiać ale wszędzie wisiały nitki. Z jednego końca na drugi. Z drugiego na trzeci. Wszędzie. Poziomo. Pionowo. Na spak. Moja mama jest krawcową więc nici miałem pełno. W każdym razie efekt był że nie dało rady. Trzeba by było porwać jedną z nich. A wtedy nastąpiłaby reakcja która by mnie obudziła. Przerwana nitka zwalniałaby mechanizm półki nad moją głową, w efekcie czego szklanka zimnej wody lądowałaby na mojej twarzy

Jak możecie się domyślać zadziałało. Odkryłem to COŚ u siebie w pokoju. Co gorsza to COŚ wiedząc o tym że ja wiem że istnieje przestało się ukrywać.

Widok nie był przyjemny ale wyobraźcie sobie istotę humanoidalną z dużym zakrzywionym dziobem, wielkimi czarnymi oczami. Z czarnymi, przypominającymi uschnięte gałęzie rękoma i nogami. Z tułowiem posiadającym kilka dziur z czego widziałem jak z dwóch z nich wychodzą pająki. I penisem między nogami. Penisem grubszym niż te nogi, zwisającym aż po kolana.
Macie? No to dodajcie to tego jeszcze smród zgniłych jajek i błysk głodu w jego oczach.

Jak to zobaczyłem to zacząłem wrzeszczeć. On zniknął. Do pokoju wbiegli moi rodzice zbudzeni krzykiem.
Znaczy się chcieli wbiec ale te pieprzone nitki ich zatrzymały.

Niestety nie chcieli potem słuchać co do nich mówię. Dostałem szlaban na miesiąc i musiałem matce odkupić te pierdolone nitki. Przez dwa dni nie spałem, drżąc ze strachu przed tym CZYMŚ co siedziało na mojej kanapie naprzeciwko mojego łóżka.

Nie odzywało się. Nie reagowało. Gdy tylko próbowałem podejść ono zaraz znikało. Gdy próbowałem je nagrać znikało. Zrobić zdjęcie? Znikało. Zostawić włączoną kamerkę w laptopie i nagrać? Znikało.Ba. COŚ potrafiło wyłączyć mi laptopa.
Nikt mi nie wierzył. Nikt mi nie chciał pomóc. Byłem sam w swoim problemie. Sam.

W końcu po dwóch dniach padłem. Zasnąłem.
Rano gdy się obudziłem strasznie bolała mnie szyja a to COŚ uśmiechało się zadowolone.

Gdy wychodziłem, postanowiłem że skoro nie mogę tego CZEGOŚ przegnać to spróbuje je zabić.
Od ojca pożyczyłem spluwę. Nie pojawiło się do czasu jak ojciec znalazł spluwę pod moim łóżkiem i tak bardzo złoił dupę że przez trzy dni siedzieć nie mogłem.

Wysłali mnie do psychologa. Psychiatry. Psychoanalityka. Nic. Uznali że to moje nastoletnia próba zwrócenia na siebie uwagi rodziców. Olali. Ja pierdole...

A to COŚ dalej siedziało na mojej kanapie i się uśmiechało.
I tak przez dwa tygodnie.

Po dwóch tygodniach gdy przyzwyczaiłem się wystarczająco do tego CZEGOŚ by móc zasnąć chociaż na piętnaście minut, podszedło to do mnie i powiedziało. Powiedziało wiele strasznych rzeczy. Powiedziało że mnie lubi. Że mnie nie puści nigdy. Że mam bardzo ciasną dupę i lubi ją rżnąć swoim kutasem. Że to dlatego mnie szyja boli. Bo czasami za mocno mnie przyciśnie do poduszki. Że czasami współczuje mi i zamiast mnie rżnąć w dupę rżnie mnie w moje usta. Że okazuje tym łaskę. Że powinienem czuć się zaszczycony że jego plemniki mogą bytować w mojej dupie i gardle.

Próbowałem wszystkiego by się tego pozbyć. Strażacy byli u mnie w domu, gasić mój pokój cztery razem. To nadal było.
Próbowałem skończyć ze sobą. Po trzeciej próbie samobójczej wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym.
Nawet tam co noc przychodził do mnie i mnie gwałciło.
W nagrodę że jako jeden z tysiąca ludzi z którymi tak się zabawia odkryłem jego egzystencje pozwala mi być w pełni świadomym tego co się dzieje podczas każdej nocy.

Nie dość że gwałciło mnie gdy byłem tego nieświadomy i utrzymywało mnie w tej nieświadomości podczas gwałtu, tak teraz potrafiło przyjść, siłą odwrócić na brzuch i zacząć rżnąć albo obudzić w środku nocy. I to wszystko w pełni świadome.
Płakałem. Wrzeszczałem.

Gdy przybiegali lekarze, pielęgniarki lub personel zostawali tylko mnie leżącego na brzuchu z opuszczonymi spodniami. To COŚ znikało

Wiem że już nigdy nie wypuszczą mnie ze szpitala...

Ale ostatnio opuściło mnie. Nie nawiedza mnie. Właśnie mijają trzy tygodnie kiedy ostatnio to tu było. Trzy tygodnie od kiedy mój młodszy brat Tomek skończył pięć latek....

11 komentarzy:

  1. Boże, to było straszne..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste! Uwielbiam jak.piszesz *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że debilizm na tym świecie się szerzy (+2 na stan dzisiejszy). Nie wiem kto sie tym zachwyca ale pewnie jakieś emo pojebane pokemony, jak to się czyta to można stwierdzić jedną rzecz i to natychmiastowo... Koleś powinien siedzieć w psychiatryku, kto kurwa normalny ja się pytam piszę takie popierdolone gówno ni do ładu ni do składu o jakimś potworku co go rucha co noc... Nie wiem jakies niespelnione ukryte głęboko fantazje seksualne uzewnętrzniasz w ten sposob? Pedofilem jesteś czy co? Gościu weź się ogarnij i skasuj ten blog jak najszybciej bo ośmieszasz siebie. Szkoda mi ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, uważam się za osobę całkowicie zrównoważoną psychicznie, a jednak nie mam problemu z wygenerowaniem podobnie popieprzonej wizji.. jedyny mój problem polega na tym, że nie mam takiego polotu i talentu do pisania jak ten gość, więc proszę, nie obrażaj ludzi w internecie, a jeśli już musisz, to chociaż podaj kontakt i rób to otwarcie jako Ty.. wiesz.. każdy potrafi z 'Anonima' nawtykać drugiemu.

      Usuń
    2. Czyli jestem emo pojebanym pokemonem, bo ktoś tak napisał, zajebiście .____.

      Usuń
  4. Ja pierdole ale zjebane lecz się na ten durny łeb. Nie ma to jak gimbaza....

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, czytam te komentatrze, to po prostu leje w gacie. Jak nie lubisz tego bloga lub creepypast, to go skurwysynu nie odwiedzaj. I po chuja (doslownie) tu wszedles i czytales. Jak dla mnie proste i kazdy, nawet najebany przez COS by zrozumial. A co do samej pasty nie moge powiedziec, ze zla ani dobra. Temat z penisami jest juz oklepany. (przepraszam za brak polskich liter oraz przeklenstwa)

    OdpowiedzUsuń
  6. TheLivingTombstone15 lipca 2013 21:25

    Obsesja. Twoja, Sacredq, gdy piszesz, publikujesz i przekazujac to. Prawie w kazdej twojej creepypascie sa dwa, glowne obiekty: penisow w opor i gwalty. No bo kutas musi byc. No nie? Nie, ze cos, nie przeszkadza mi to, ale nie napisze, ze podoba mi sie, bo wyjde na oblakana, chociaz... nie, no co tam, nikt tego nie czyta,a pisze to, bo chce.

    Obsesja. Ach, obsesja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie ;)
      Bierze się to z tego że seks i części intymne są dla mnie tematem sacrum i po prostu ja je łamię ;)

      Usuń
    2. TheLivingTombstone19 lipca 2013 12:00

      Och, kochanie? Znamy się na tyle, abyś mógł do mnie pisać 'Kochanie'? Dobra, rozumiem, że piszesz do czytelnika i w ogóle, próbujesz zachować się na tyle miło, chociaż nie do końca wiem, ale chyba cię to trochę wkurzyło.
      Ale już rozdrapuję to i wychodzi taki bezsens, i gdy to czytasz zapewne pomyślałeś 'no żeż kurde, czego sie czepia? Inni tego nie robią, a bynajmniej tak. Okresu dostała czy co?'.

      Jak dobrze zrozumiałam, to te rzeczy są takim (pseudo)bóstwem(?).
      Ahaś. No okej, czytam to jeszcze raz i pomyślałam sobie, że może książkę o narzędziach płciowych i poprawnym seksie napiszesz? xd
      (teraz myśl, która prawdopodobnie przyszła ci do głowy (jak innym niewyżytym trzynastoletnim (ewentualnie do osiemnastki) seksualnie chłopcom, ale wcale NIE piszę, że akurat ty taki jesteś, choć na takiego wychodzisz i booya, double WTF) 'o ja, no no, całkiem nie zły pomysł na zostanie dziesięciotysiącerem, a może...Milionerem?!')

      Rzeczy ze sfery świętości (jak sam określiłeś) łamiesz? No...Nie rozumiem i nie dane jest mi zrozumieć i nie chcę zrozumieć, więc cholera tego nie psuj.
      W każdym bądź razie, jeżeli to czytasz, to nie odpowiadaj na te bzdury i nie psuj sobie krwi na jakiegoś człowieka który wszystko musi napisać to co myśli i dopiero potem zobaczył, co napisał (wtedy następuje walka wręcz z drugą jaźnią) i krzyczy (TAK. Dosłownie) 'WTF?!', a jako anonim chuj może z tym zrobić.

      Myślę że to co napisałam jest dla ciebie iście nie zrozumiałe i za długie, ale jak to ja, lubię gadać nie zrozumiale.

      I teraz do tego gościa z pasty:
      Przynajmniej nie jest już prawiczkiem xD

      Usuń
    3. ad.1
      Miałem dobry humor i dlatego kochanie ;) Nic mnie nie wkurzyło.

      ad.2
      Czymś sacrum. Nie pseudoóstwem
      Masz takie miejsce gdzie idziesz, siadasz i jest ci od razu lepiej bo masz dobre wspomnienia z nim związana i w tym miejscu jesteś szczęśliwa? No właśnie takie miejsce jest sacrum

      ad.3
      Ja nie wyżyty? Ej mam 18 lat. Po prostu lubię motyw gwałtów, mordów i okrucieństwa. Tym bardziej że dla mnie seks jest czymś najświętszym i najczystszym więc tym bardziej mnie to razi ;)
      Przypominam że nie piszę dla czytelników a dla siebie i z wami się dziele ;)

      ad.4
      Pozwól że to ja decyduje na co będę sobie psuł krew ;)

      ad.5
      Zrozumiałe. Krótkie.

      ad.6
      Biedne jednorożce i smoki...

      Usuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane