niedziela, 24 lutego 2013

Wyspa Poveglia

Odkąd pamiętam chciałem zwiedzić wyspę Poveglia.
Od małego znałem jej nazwę, historię i położenie.
To była moja obsesja.
Rodzice często żartowali że moje pierwsze słowa to "Wyspa Poveglia"

Nie wiadomo skąd poznałem nazwę. Widocznie kiedyś w telewizji padła jej nazwa i ja jako brzdąc.
Pierwsza samodzielnie przeczytana notatka była o tej wyspie. Geografia, historia, WOS i WOK. Na każdym z tych przedmiotów, pytałem na pierwszej lekcji nowych nauczycieli o tą wyspę.

To jest moja obsesja. Obsesja tak wielka że znajomi nazywają mnie Poveglio.

Ale nie przeszkadzała mi ona w normalnym życiu. Skończyłem liceum o profilu biologiczno-chemicznym, dostałem się do Akademii Medycznej i znalazłem pracę jako kardiochirurg.

Teraz mam 35lat i zaoszczędziłem dość by móc tam jechać.

Haha

Spędzę tam dwa tygodnie. Dwutygodniowy urlop to cudowna rzecz.
Dwa tygodnie sam na wyspie zwanej przeklętą.
Na wyspie, która jak mówią mieszkańcy Wenecji jest przeklęta.
Na wyspie, z której w ciche, mroźne noce słychać wrzaski chorych i obłakanych.
Na wyspie, na której nielicznych było w stanie spędzić jedną noc.
Będę sławny

Dla potomności biorę dyktafon. Potem przeredaguje to w książke. To jest mój pierwszy wpis.

***
Nagranie drugie:

Porąbany kraj. Musiałem zapłacić ponad pięć tysięcy euro miejscowemu żeby mnie podwiózł tą łódką na wyspę. I kolejne pięć tysięcy by wrócił po mnie za dwa tygodnie.
 Mruknął: "Non sopravvivere molto"

Mogłem się uczyć włoskiego, to bym wiedział o co mu chodzi. No ale trudno.
Jestem już na wyspie. Rozbiłem namiot przy strumyku, pięćset metrów od dzwonnicy.
Wkurzający jest fakt że wszędzie są kości po chorych na dżumę. Żaden strumyk nie jest czysty. Co nie zajrzę pod drzewo to kość. Co nie odgarnę liści to jakaś czaszka lub piszczel. Normalnie jakby ogołocił całą wyspę z roślinności, budynków i zwierząt, zostawił suchą ziemie, następnie porozrzucał kości jak zboże dla ptaków, i z powrotem dał roślinność, budynki i tym podobne.
Walić to. Te kości mają po czterysta, pięćset lat. Nic złego mi się nie stanie. To tylko ludzie. Tylko że bez skóry, mięśni, tłuszczu i życia. 

Musiałem zabezpieczyć obóz. A że przypłynąłem dopiero o 17:00 to nie miałem czasu na zwiedzenia. Idę spać.

***
Trzecie nagranie:

Miejscowi to chyba jakiś ciemnogród. Wstałem i nic mi nie jest. Żyję. I jeszcze się wyspałem jak nigdy dotąd.
Nie wiem skąd ten strach. Widocznie ludzi przeraża legenda tego miejsca. 
Wyspa jak wyspa. 
Idę pozwiedzać. Mam nadzieję że coś ciekawego odkryję w tym szpitalu. Kto wie może nawet wejdę na dzwonnicę?

***
Czwarte nagranie:
O kurwa, kurwa, kurwa, kurwa...ja pierdole...
Muszę się uspokoić. To na pewno tylko przywidzenie.
Wczoraj jak rozbijałem obóz było dość ciemnawo. Słabe światło. W końcu zachód słońca. Dlatego tego nie zauważyłem. Albo to żart miejscowych. Na pewno. Pewnie chcą mnie nastraszyć. Przecież to niemożliwe by kości samoistnie zostały ułożone w napis "WON" tuż naprzeciwko mojego namiotu.
To na pewno głupi żart. Dla bezpieczeństwa biorę pistolet. Zwiedzę ten szpital choćbym mieli mi ułożyć z tych kości całe Piekło Dantego. 

***
Piąte nagranie:
Jestem w szpitalu. Paskudny budynek. Zadziwiający jest fakt że nigdzie nie ma graffiti. Idę dalej.
Szlag. W coś wdepnąłem. Czekaj.
Szlag by to. Kiedyś wyjechałem z żoną na urlop na mazury na trzy tygodnie. Zostawiłem kawałek szynki w lodówce która była odłączona od prądu. W mieszkaniu było gorąco bo zapomniałem zakręcić grzejnik. I wilgotno bo rura pękła. Plus nie zamknięte drzwi od lodówki.
To co wyewoluowało z tej szynki...
No cóż...
Właśnie w coś takiego wdepnąłem teraz...
W sumie nie przypomina to szynki. 
Hmm...
O kurwa,kurwa,kurwa,kurwa...
Ja pierdole...
No kurwa...
Zjebany żart...
To coś to nie była szynka. To była ręka. Ręka w totalnym rozkładzie! 
Ja pierdole...Wenecjanie to pojebani ludzie...
Nie wracam dziś do szpitala. Idę odreagować.

***
Szóste nagranie:
Chyba nie wytrzymam tutaj dwóch tygodni. Coś jest na rzeczy. Czuję że ciągle ,coś mnie obserwuje.
Coś, a nie ktoś. 
Nie wiem jak wytrzymam następne trzynaście dni. 
Ale jedno jest pewne. Jeszcze jeden głupi żart a zabije każdego kogo znajdę na wyspie. 
***
Nagranie numer siedem:
Spokojna noc. Ubrałem się i wyszedłem przed namiot. Siedzę i delektuje się światłem słonecznym. W sumie ta wyspa ma swój urok. Gdyby nie te głupie żarty.
Podziwiam czaszki. Niektóre są naprawdę ładne. Kto wie, może wezme sobie jakąś do domu.
O proszę ta na przykład: małe zęby, duże oczodoły, wystające kości policzkowe.
Nie wiem czemu, ale nie chcę iść do szpitala dzisiaj. Ta ręka mnie odrzuciła. Może jutro albo pojutrze pójdę.
A dzisiaj załatwię sobie pożywienie.

W sumie wpadłem na ciekawy pomysł, na zabezpieczenie się przed zwierzętami.

***
Nagranie ósme:
Tak, wiem spieprzyłem sprawę. Ale naprawdę nic ciekawego się nie działo przez te ostatnie trzy dni.
W sumie przez ostatnie trzy dni budowałem.
Wiem że zabawnie to brzmi ale budowałem. Zbudowałem sobie mur ochronny wysoki na dwa metry. I daszek.
A wszystko to z kości i trawy.
Czy ja wariuję? Czy tak robią normalni ludzie na nienormalnej wyspie? Nie wiem. Chyba tak.
Jutro idę do szpitala. Koniec. Idę i już.
Tylko najpierw zbuduje sobie bramę, bo zapomniałem...

***
Nagranie dziewiąte:
[głos chrapliwy]
Kurwa...
Trzy dni w pierdolonej piwnicy...
Zajebie gnoi...Po prostu [kaszle] zajebię jakąś kością...
Ale od początku [kaszle]
Wszedłem do budynku [długo kaszle]. Tubylcy [kaszle] niech ich piekło pochłonie usunęli rękę. Z własnej głupoty postanowiłem zwiedzić piwnice [kaszle]. Przecież wszyscy wiedzą [kaszle] że zawsze w piwnicach są najciekawsze sekrety [kaszle] Gdy tylko zszedłem na dół, po schodach ktoś zamknął drzwi [kaszle] a mi się akurat bateria w latarce wyładowała. Sukinsyny otworzyły drzwi po trzech dniach [kaszle].
Najgorsze jest to że przez te trzy dni ktoś siedział obok mnie i cały czas głaskał po plecach [kaszle]
Idę spać. Muszę się wygrzać [kaszle] Koniec nagrania 

***
Nagranie dziesiąte:
Nie wiem ile dni minęło...Jestem słaby...Gorączka rzucała mną jak szmacianą lalką...
Nie pamiętam wiele...Rzeczywistość miesza mi się z  snem. Czy ci ludzie z czarnymi krostami na twarzy naprawdę tu byli? Czy naprawdę słyszałem głos mojej żony która mówiła "morte" przez cały czas? Czy naprawdę widziałem jak człowiek skakał z dzwonnicy? Nie wiem co się dzieję. Nie wiem ile dni leżałem, pogrążony w marach. 
Nie chcą mnie na tej wyspie. Jutro jak zregeneruje siły, idę na przystań. Prze obozuje tam, aż nie przypłynie ten włoch. Mam dość. Poddaje się. Ale jutro...jestem taki śpiący...takizieeeeeeeeeew...
[słuchać szum]morrrrrrrrrte[koniec nagrania]

***
Nagranie jedynaste:
JA PIERDOLE! KURWA JEBANA MAĆ! CO ZA POPIERDOLONY KRAJ! CO ZA POPIERDOLENI MIESZKAŃCY WENECJI! TO JEST KURWA CHORE!

***
Nagranie dwunaste:
Minęły dwa dni od ostatniego nagrania. Muszę się wytłumaczyć. Po prostu muszę.
Po nagraniu dziesiątym zasnąłem. O dziwo wciąż nagrywając. Nagrywało aż bateria nie siadła. Dobrze że mam zapasowe.
W każdym razie miałem sen. Śniło mi się że do mojego namiotu weszła moja żona. Że się całowaliśmy. Że uprawialiśmy dziki,namiętny seks. Skończyłem w mojej żonie i zasnąłem nagi na jej ciele. Nie ważę dużo, więc często tak robię. Jej to nie przeszkadza.
Rano gdy obudziłem się, wciąż na kimś leżałem. Mój penis był w stanie erekcji. Nic dziwnego. Po takim śnie.Tylko że był w kimś! Ale ja wciąż nieprzytomny nie zdawałem sobie sprawy. Myślałem że jestem w domku.
Po pięciu minutach zdałem sobie sprawę jaka jest prawdziwa sytuacja. Otworzyłem oczy.
Otwarcie oczu i spojrzenie martwej dziewczynie w twarz nie jest najlepszą rzeczą na tym popierdolonym świecie. Tym bardziej że była chora na dżumę.  Tym bardziej że była w dość znacznym rozkładzie. Tym bardziej że wiedziałeś że właśnie przeruchałeś trupa.
Brrr...
Wypierdalam z tej wyspy. Żałuję że tu wróciłem. Co? Czy ja powiedziałem wróciłem? Kurwa...Miesza mi się w mózgu...Chodziło mi o to że tu przybyłem...

***
Nagranie trzynaste:
Pierdole włochów. Pierdole oszustów. Płynę jutro wpław. Ja chcę do domu. Ci chorzy psyhopaci ustawili ogromny napis naprzeciwko mojego namiotu. Napis brzmi: MORTE. Pojebany kraj.
***
Nagranie czternastę:
Boję się. Boję się jak diabli. Pakuję namiot i uciekam tam gdzie mnie nie dopadną. Idę do dzwonnicy. Zatarasuje się i nikt mi nie wejdzie. Z niej dobrze widać przystań. Wystarczy że będę ją obserwował i wszystko będzie dobrze....Wszystko będzie dobrze...

***
Nagranie piętnaste:
Ta dzwonnica wysoka jest. Jak cholera.
 Jak ładnie tu. A jak wysoko. A ciekawe co się stanie jak zrobię dwa kroki do przodu. O stoję już na krawędzi. Wysoko. A na dole, ci popierdoleni włosi poustawiali szkielety. I one tańczą. Jak ładnie im to wychodzi. Ciekawe czy jak skoczę to mnie złapią. A spróbuje.
Co?
Kurwa nie...
[odgłos uderzenie ciała o ziemię]Fine della trasmissione

5 komentarzy:

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane