środa, 26 czerwca 2013

Błysk i grzmot

Błysk i grzmot.
Powiadają, że to bogowie walczą ze sobą. Błysk. I grzmot.
Powiadają, że to Zeus ciska piorunami w swych niewiernych poddanych.
Błysk i grzmot.
A czasami jest tylko błysk. Albo grzmot.
Niektórzy się boją. Inni je podziwiają. Błysk i grzmot. Nazywa się to burzą.
Błysk. Grzmot.
Niewielu wie, co się wtedy dzieje. Wielu nawet nie domyśla się, co się naprawdę dzieje.
A wszystko widać.
Błysk. I grzmot.
Ale ja wiem. Jestem jednym z nielicznych pechowców, którzy wiedzą co się dzieje. Niewiedza jest błogosławieństwem. I to jest szczera prawda. Żałuje, że znam ten sekret. Że to dostrzegłem.
Błysk.  I grzmot.
Zacznę może od początku, dobrze?
Błysk.
Wszystko zaczęło się gdy miałem piętnaście lat. Nie pytajcie, kiedy to było. Nie wiem. Nie pamiętam. Wiem, że mam szesnaście lat. Szesnaście lat. Szesnaście. Na pewno tyle. Muszę mieć tyle. Moja męczarnia nie może być aż tak krótka. Musi już minąć rok. Musi.
Grzmot.
Byłem wtedy na polu. To były żniwa. Pamiętam kłosy zbóż, które falowały na wietrze. Pamiętam, jak leżałem pod drzewem wcinając dorodną papierówkę. Pamiętam, że byłem wtedy szczęśliwy.
Błysk.
Obserwowałem wtedy burze. Widziałem, jak piorun uderza o ziemię i jak rozlega się grzmot. Błysk i grzmot. Błysk i grzmot. I to długo. Naprawdę. Pamiętam. Miałem wtedy naprawdę dobry wzrok. Zauważyłem coś.
Grzmot.
Nie wiem. Nie wiem co to było. Nie chce wiedzieć. Ale wiem. Niestety. Nie mają imion. Nie mają nazwisk. Nie są nawet jednym gatunkiem. Byli kiedyś bogami. To wiem. Chyba.
Błysk
Pojawiają się gdy jest błysk. I znikają gdy jest grzmot. Mała chwila. Milisekunda. Ale można ich widzieć. Ja ich zauważyłem.
Grzmot
Obserwowałem ich. Gdy pojawiali się i znikali. W mgnieniu oka. Szybciej. Szybciej niż ciemność. Prawie niewidoczne. Ale ja ich zauważyłem. Co gorsza, oni zauważyli mnie.
Błysk.
Pamiętam, jak mnie śledzili.
Grzmot.
Pamiętam, jak członkowie mojej rodziny ginęli po kolei.
Błysk.
Pamiętam, jak porwali mnie ze sobą. Jak podczas, gdy walczyłem z nimi jeden z nich spadł.
Grzmot.
Miejsce musi być zajęte.
Błysk.
On gdzieś tam jest. Tam na dole.
Grzmot.
A ja tutaj. Na jego miejscu. Jak piorun.
Błysk.
Mam zabić, zniszczyć.
Grzmot.
Każdą istotę, która mnie widzi i którą ja widzę.
Błysk.
Obserwuj pioruny.
Grzmot.
Bo gdy mnie zobaczysz, ja zobaczę ciebie.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam cb <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No no saki.. świetne :D <3 brawo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze bardziej kocham burzę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej fajne ;3
    Inspiruje mnie do pisania książki... Może nawet dam ci ją przeczytać... Już zaczęłam, ale zastosuję to jako motyw ;3
    Będziesz miał moje podziękowania, okularniku ;)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane