niedziela, 9 marca 2014

Posąg.



Piwnica. Ciemna, wilgotna i zmechacona. Jedno duże pomieszczenie i cztery małe obok. Kiedyś były to składziki na ziemniaki, przetwory, drewno i graty. Oraz duże pomieszczenie w której trzymany był węgiel. Każde z pomieszczeń posiadało okno. Ot tak by łatwiej było wsypywać. Patrząc na całe przedsięwzięcie z perspektywy czasu mogłem bardziej się postarać. Załatwić więcej światła, zeskrobać mech i grzyb ze ścian, odwilgocić ją. Może nawet załatwić specjalistę od odszczurzania
A co ja zrobiłem? Wstawiłem kraty do małych pomieszczeń by stworzyć z tego mini cele, opróżniłem piwnice, wstawiłem łóżka, wydłubałem kanaliki którymi fekalia mogły przepływać do kratki w podłodze, zamurowałem okna i wstawiłem nowy zamek w drzwiach od piwnicy.
A i jeszcze porwałem cztery dwunastolatki. I posąg Mikołaja Kopernika. Porwałem. Dobre sobie. Chcieli go wyrzucić z parku. Wyrzucić na śmietnik. Ha! Byłem szybszy. Zajechałem w nocy ciężarówką i załadowałem go na nią. Potem przywiozłem do domu i voila. Jest. A raczej był. W piwnicy.
Dwunastolatki? A co z nimi?
Każda z nich ma, hahahaha, miała jak już, szesnaście lat. Każda z nich już dawno temu straciła swą cnotę. Noi rzecz jasna gdyby zebrać wszystko co z nich zostało to może udałoby się zapełnić w połowie słoik po musztardzie. Ale szczerze wątpię.
Oh. Wybaczcie proszę. Gdzie moje maniery. Zacznę od początku. Hahahaha. Albo od środka. Zresztą chuj wam do tego. To moja opowieść.
Podobno jestem szalony. Tak będą mówić. Szalony Kacper. Hahahaha. Ja nigdy nie byłem szalony. Cicho! Nie jestem szalony. Nie mogę się słuchać głosów w mojej głowie. One kłamią. Zły Sacredq. Zły
Zaczynamy bal. Hahahahaha. Bal…
Wszystko zaczęło się w 29 lutego 1996 roku kiedy to one się narodziły. Data niezwykła. Rytuał był bardzo rygorystyczny. Musiałem być bardzo ostrożny inaczej dość szybko musiałbym nauczyłbym się chodzić mając kolana zginające się w drugą stronę. O ile miałbym szczęścia. O ile zrozumiałem ostrzeżenie. W każdym razie 29 lutego 1996 rozpocząłem obserwacje wszystkich dziewczynek urodzonych tego dnia. Na szczęście nie było ich dużo. Tylko szóstka. Z czego jedna została wydana za mąż w wieku siedmiu lat a druga zmarła mając dziewięć lat. Podejrzewałem że umrze. Miała raka. A nawet kilka bo jelita, wątroby i macicy. Zginęła wpadając pod autobus. Tak więc pilnowałem pozostałem czwórki by nic im się nie stało. Musiałem.
Pilnowałem. Hahahaha. Zainstalowałem kamery. Wszędzie. W szkole. W domu. W pokoju. Nawet w ich misiach. Jedenastolatki są bardzo okrutne dla misiów.
Okres od pierwszego lutego do dwudziestego siódmego lutego 2008roku wspominam jako jeden z najgorszych okresów w całym moim życiu. Musiałem każdą z dziewczynek porwać, zwabić do siebie i wywieść.  Żałowałem że nie zaczynałem wcześniej porwań. W każdym razie zdążyłem na styk.
Hahahaha.
Pierwsza część rytuału miała je przygotować. Musiałem je odpowiednio naznaczyć. Musiałem wyrwać im oczy, obciąć języki i po lewym uchu w nocy z dwudziestego ósmego na dwudziestego dziewiątego lutego a następnie drobno rozdrobnić i dodać do tego ich dziewiczą krew. I zmusić je by to wypiły podczas nocy z dnia dwudziesty dziewiąty luty a pierwszy marca. Łatwo jest zmusić dwunastolatkę do czegoś. „Zrób to inaczej nigdy nie ujrzysz mamusi i tatusia”. Wiem. Skurwiel ze mnie. Hahaha. Taki już jestem
Pamiętam jak żygały po tym. Jak przez miesiąc nic nie mogły jeść. Jak wyły i zawodziły. Wiecie jak pięknie wyją dzieci które nie mają języka? Miód na uszy. Naprawdę. Jednak nie to było najlepsze. Najlepsze było to że moim obowiązkiem i zadaniem było schodzenie do nich podczas każdej pełni księżyca i łamanie im rąk i nóg.
Patrząc na to co zaszło i jak mogło być dochodzę do jednego wniosku. Mogłem wszystko lepiej zaplanować. Wszystko. Mogłem poćwiczyć na innych dziewczynkach. Tyle czasu zmarnowałem. Żałuję
Przynajmniej bym wiedział. Przynajmniej bym nie przeżył niespodzianki. A tak…Ciekawe kto by podejrzewał że zwykły hak nie potrafi wytrzymać ciężaru ważącego trzydzieści albo i czterdzieści kilogramów. Widocznie za dobrze je karmiłem podczas czteroletniego okresu głodzenia. W sumie niesamowite jak mocne są ludzie jelita skoro potrafią wytrzymać taki ciężar oplecione wokół haka i to przez taki okres czasu. Dobrze że hak puścił po skończonym rytuale. Inaczej szesnaście lat w dupe by się poszło walić…A i nie wiem czy bym to przeżył.
Mogłem też poćwiczyć wcześniej. Ćwiczyć. O wiele więcej. Teraz wiem że wcześniej mogłem sobie wywiercić otwór w kostkach dziewczyn i przełożyć śrubę z nakrętką przez dwie kostki. Żałuje że tak nie zrobiłem. Zbijanie kostek gwoździami i jeszcze pilnowanie by łydki były do siebie prostopadłe to paskudna robota. Obserwacja pustych oczodołów które płaczą z bólu było jednak naprawdę dość sowitą nagrodą. Szkoda tylko że musiałem sobie przywalić młotkiem w kciuka. No cóż. Za każdą przyjemność trzeba płacić.
Hahahahaha.
Koszmar…
Chociaż nie. Mój koszmar chodzi teraz po kuchni i szuka jedzenia.
Jakiejś przeklętej dziewicy.
Ha. Powodzenia.

Tego nie było w księdze.
Ani tego że podczas rytuału z każdej pochwy dziewczyny wyleci jelito  które zawiąże się w supeł nad głową posągu. Ani że będzie się ono świeciło. Oślepiającym swiatłem. Ani że będzie trzaskało malutkimi piorunami.
Mogliby chociaż napisać. Przynajmniej inaczej bym przywiązał te jelita do haka.
Ani tego że jedna z nich powie wszystko o mojej przeszłości, druga o teraźniejszości, trzecia o przyszłości a czwarta będzie nuciła „Bogurodzice”. W sumie umiała śpiewać więc mogła nucić. Ciekawe czemu tylko ją?
Ta czwarta po prostu zniszczyła system. Było to coś tak abstrakcyjnego w takowej sytuacji że w pewnym momencie chciałem pójść nawet do Kościoła.
Ciekawe…
Naprawdę nie wie kto stworzył ten rytuał ożywienia posągu ale przemilczał kilka niewygodnych faktów.
Punktualnie, za 25 minut wpadnie tu policja sprowokowana dziwnymi wrzaskami z mojej piwnicy (dziękuje ci pani Nowak za wioskowy monitoring)

Nie znajdą ciał. Golem je zerwał z łańcuchów, a w jednym przypadku podniósł z podłogi i zrobił z nich malutką kulkę. Niesamowita siła. Był to ścisk chyba kilkuset ton. W każdym razie to co powstało z dziewczyn można byłoby wsadzić do słoika po musztardzie.
Ale policja znajdzie. Znajdą zapisy z kamer. Golema. Rzeczy osobiste dziewczynek. I mnie.
A moje dzieło życia, mój ożywiony posąg obróci się w proch gdy tylko wzejdzie słońce.
Nienawidzę rudych. I nienawidzę twórców tej księgi.
Mogliby napisać że rudy kolor włosów popsuje rytuał…
Taki kretyński szczegół.  Wszystko się spieprzyło bo jedna miała trochę więcej melaniny w włosach…
Teoretycznie powinienem dopisać coś do tej księgi.
Pieprzę. Mi się nie udało to im też się nie uda. Odpalam zapalniczkę. Siedem tysięcy czarnej magii pójdzie się pierdolić. Chuj im w dupę.
Hahahahaha.
Patrzę jak ogień niszczy kartki. I słyszę jak golem biegnie do mnie. Ciekawe. W końcu jakaś reakcja. No chyba że znalazł dziewicę i ją zeżarł.
Ale w tej wiosce to chyba jedynie jakaś pieprzona złota rybka w akwarium jest dziewicą…
Ostatnio co pamiętam to jak golem mi wyrwał rękę z książką i ją gasi.
God bless the bastard wizards

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejuśku! Nieźle. Aczkolwiek znów widzę kilka małych błędów. Takich malutkich. Jestem pewna, że sam je odszukasz. Podobało mi się. Szalone, ale dobrze napisane. Czekam na następne ^___^

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mam już wątpliwości jesteś chory ;___;

    OdpowiedzUsuń
  4. O.o jest poprostu na poziomie xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie wspaniałe. Pomysł niecodzienny. Według mnie, w pewnych momentach, za mało przymiotników i/lub przysłówków oraz można by poprawić ten fragment: "Ani tego że podczas rytuału z każdej pochwy dziewczyny wyleci jelito które zawiąże się w supeł nad głową posągu. Ani że będzie się ono świeciło. Oślepiającym swiatłem. Ani że będzie trzaskało malutkimi piorunami."( Jeśli nie wiesz o co chodzi- przeczytaj go na głos). Nie zmienia to faktu, że jest to jedno z najlepszych opowiadań na jakie trafiłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ^.^

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane