sobota, 15 grudnia 2012

Ukochana

Janusz podbiegł do lustra. Sprawdził czy się ogolił.
Nie ogolił. Wyciągnął brzytwę i rozpoczął golenie.

 Musiał jakoś wyglądać. W końcu szedł na spotkanie ze swoją miłością. Dzisiaj jest ten dzień kiedy znów się z nią spotka.

Kochał się w niej od czterech lat. Ona wciąż i wciąż odrzucała jego miłość. Ale to się ostatni czasy zmieniło.

Zaczęli chodzić na randki, całować się. Mieli nawet swój pierwszy raz. Kochał ją nad życie. I ona go też kochała. Mimo że tego nie mówiła czuł to. Naprawdę to czuł.

Skończył golenie, umył zęby, użył odświeżacza do ust, ubrał garnitur i użył wodę kolońską.

Przyszykował się do wyjścia. Ubrał swoje buty. Wziął bukiet róż i czekoladki dla niej.

Wyszedł z domu. Zabrał swoją łopatą. Dzisiaj jest ten dzień kiedy znów się z nią spotka.
Poszedł do ogrodu. W nim miał zakopany prezent dla niej.

Do tej pory pamiętał jak się cieszyła gdy go dostała, jak wydzwaniała do wszystkich znajomych dumna z tego prezentu. Jak biegała wokół niego. Zadzwoniła nawet do swojego brata by do niej przyjechał. Zwolnił się ze służby specjalnie by podziwiać jego prezent. Przyjechał z sześcioma kolegami z pracy. Radiowozem.

Postanowili zakopać go w ogródku. On postanowił. Ona nic na to nie powiedziała. Ale zgadzała się z tym. Wiedział o tym.

Zaczął kopać. Dokopał się do prezentu. Łopata uderzyła w niego. Rozległo się głuche łupnięcie. Otworzył go.

Powiedział:
-Cześć kochanie
Po czym pocałował ją namiętnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane