sobota, 12 października 2013

Chorzy



Jestem chorym człowiekiem. Chorym. Chorym. Ja i moi przyjaciele jesteśmy chorzy. Spośród wszystkich chorych ludzi na tym świecie my znajdujemy się na podium. Najgorsi z najgorszych. Powinni nas zamknąć. Gdzieś w odosobnieniu. Gdzieś, gdzie będą nas karmić przez wąską szparę w drzwiach. Boże, miej nas w opiece. Boże, wybacz nam.
Zacznę od początku.  Ja, Kamil, Darek i Karolina postanowiliśmy spędzić Sylwestra we własnym gronie, jak paczka dobrych znajomych razem z swoimi partnerami. Łącznie miało nas być ośmioro. No ale moja dziewczyna się rozchorowała, dziewczyna  Kamila miała szlaban na wychodzenie z domu, a chłopak Darka przespał się z chłopakiem Karoliny, więc została nasza czwórka na tzw. polu bitwy.
Impreza miała być zorganizowana u mnie w domu.
Chatę miałem wolną. Rodzice z moim rodzeństwem wyjechali w góry powierzając mi, odpowiedzialnemu szesnastolatkowi, dom.
Boże. Jacy oni byli głupi. Jezu. Co ja narobiłem...
Wracając do historii... Podczas tej imprezy postanowiliśmy spróbować narkotyków. Kamil, który zawsze miał dojścia, przyniósł po działce LSD. Alkohol oraz fakt, że za dużo wzięliśmy tego gówna może nas usprawiedliwić. Ale to nie jest wytłumaczenie. Jesteśmy ludźmi, a nie małpami. Powinnyśmy umieć się zachować. Powinniśmy.
Mieszkam na farmie. Na farmie, na której hoduje się cielaki, wydobywa mleko od krów oraz uczy uczniów okolicznego technikum agrobiznesu oraz weterynarii. U mnie na farmie znajduje się obora.

Dlaczego ten budynek powstał? Dlaczego? Czemu musiał on zostać tak zbudowany? Co nas podkusiło? Czemu?

Wracając do tematu. W oborze są dwa pomieszczenia. Dla krów i dla byka rozpłodowego. W pomieszczeniu dla byków znajduje się podium. Na to podium wprowadza się krowę, a następnie przywiązuje do barierek, które są z trzech stron, dzięki czemu krowa może iść tylko do tyłu. Wiecie o co mi chodzi. Takie podium jest dla tych krówek, które nie chcą, by pokrył je byk rozpłodowy oraz dla takich, na których studenci uczą się np. doić mleko, albo wsadzać rękę aż po łokieć do tyłka. Nikt nie wie po co, ale cóż. Czasami trzeba coś takiego zrobić. I to właśnie robiono na farmie, pod czujnym okiem mojego ojca.
No więc.
Wpadliśmy tam. Napojeni alkoholem i pod wpływem narkotyków. Wpadliśmy do obory pełnej krów i byka. Zacząłem oprowadzać znajomych. Boże… Dlaczego wtedy nic mnie nie zabiło? Dlaczego nie złapałem zgonu? Czemu nie umarłem wtedy? W tamtej chwili? Dlaczego?
Jestem chory. Jezu…
Doszedłem do tego nieszczęśliwego podium. Zacząłem opowiadać znajomym co i jak. Byli zaciekawieni.
W tym miejscu proszę, by osoby, które to czytają, a mają słabe nerwy, przestały. To jest zbyt chore. A dalej jest tylko gorzej. Błagam. Nie czytajcie tego. Sam nie wiem czemu to piszę. Chyba muszę.
Moi znajomi byli na tyle zaciekawieni całym tym fenomenem, że postanowiliśmy sprawdzić jakie to uczucie wsadzić rękę. Podprowadziliśmy krowę, zapięliśmy pasami i na zmianę wkładaliśmy i wyjmowaliśmy ręce. To  znaczy ja, Kamil i Darek. Karolina natomiast zafascynowała się organem rozrodczym byka rozpłodowego i trzymając  oraz masując go, śmiała się razem z nami, gdy raz po razie, na zmianę wsadzaliśmy i wyciągaliśmy ręce w anusy tej krowy. Krowa muczała, próbowała uciec ,ale nas to tylko rozbawiało coraz bardziej. Wkrótce wsadzaliśmy po dwie ręce naraz. Za nic mieliśmy fakt, że nasze ręce uwalone były krowim łajnem aż po łokcie. Liczyła się zabawa. Karolina coraz szybciej poruszała ręką. Kto by się spodziewał, że ta dziewczyna, cnotka niewydymka zostanie zoofilką.
Po pewnym czasie wpadliśmy na inny pomysł. Szybko podnieśliśmy Darka, który był najlżejszy z nas wszystkich i wsadziliśmy jedną jego nogę z krowi odbyt. Krowa muczała z przerażenia i bólu, lecz my na fazie sądziliśmy, że to z rozkoszy. Dopiero potem się dowiedziałem, że wsadzając obie nogi Darka naraz sprawiliśmy, że rozerwaliśmy ją od środka.
No, ale gdy krowa umarła, śmiejąc się do rozpuku uznaliśmy, że zemdlała z powodu jej orgazmu.  Więc tym szybciej postanowiliśmy doprowadzić jej koleżanki do takiego samego stanu. Niestety podium było zajęte, więc postanowiliśmy wyprowadzić krowę na zewnątrz, na pole. Zostawiliśmy zabawiającą się z bykiem Karolinę, zignorowaliśmy krew spływającą po pośladkach krowy i nogach Darka. Wyciągnęliśmy kolejną krowę z boksu, wyprowadziliśmy ją na pole i przywiązaliśmy do traktora, tak by nie mogła się ruszać, a nadal była możliwość zabawy z jej odbytem. Wkrótce znudziła się nam nam takowa zabawa, dlatego wpadliśmy na najbardziej kurewsko chory pomysł na świecie.
Jeśli dotrwałeś tutaj to proszę cię. Jeśli cokolwiek jesz lub pijesz błagam przestań. Najlepiej przestań to czytać. To chore.
Boże zmiłuj się nad nami. Mam nadzieje, że nam kiedyś wybaczysz.
W każdym razie moi młodsi bracia dostali pod choinkę autko. Na pilota. Wiecie jakiego. Każdy gówniarz, gdy był mały chciał takim pojeździć.
Zbudowaliśmy rampę. W międzyczasie Karolina biegała dookoła nas machając odciętym fallusem byka. Mieliśmy wielki ubaw. Śmieliśmy się, jak diabli. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy odcięła mu tego fallusa.
W każdym razie, by nie przedłużać kończę swą opowieść. Odpaliliśmy to auto. Znaczy się ja odpaliłem, a Kamil i Darek rozszerzyły odbyt krowy by auto wjechało.
Ryk krowy będę pamiętał do końca życia. Będzie mnie prześladował.
Autko wjechało w jej odbyt, a Kamil z Darkiem puścili go. Zwarł się. Dałem gazu na maksa. Krowa wrzeszczała.
W pewnym momencie Karolina zauważyła, że ona płacze. Śmialiśmy się, że to z rozkoszy. Dałem na maksa obroty. Krowa zaczęła muczeć. Śmialiśmy się. Nie wiem, jak głęboko auto wjechało. Naciskałem do przodu, koledzy się śmiali, Karolina tłukła krowę penisem byka po głowie. O dwunastej Darek i Kamil odpalili fajerwerki. Ale odpalali je poziomo. Latały wszędzie, uderzały w budynki, wlatywała do domu i pomieszczeń gospodarczych. Była kupa śmiechu. Jeden fajerwerk wpadł do obor,y gdzie konał byk, powoli wykrawający się. Wybuchł obok niego. Rozerwało mu bok. Było cudownie. Gdy w pewnym momencie zobaczyłem że autko wraca, zaczęliśmy się śmiać, będąc pewni, że krowie jest tak dobrze, że zaczęła srać z rozkoszy.

Boże.
Jesteśmy chorzy. To chore.

W każdym razie, gdy auto wypadło, zobaczyliśmy coś czerwonego, co wychodziło z jej odbytu. Przerażeni szybko podbiegliśmy i zaczęliśmy wkładać to z powrotem. Wpychaliśmy to na siłę do środka. Krowa ostatni raz zamuczała, a my wzięliśmy od Karolina jej nowego przyjaciela i zatkaliśmy odbyt, by ponownie nie wyleciało.
P o tym wydarzeniu wróciliśmy do domu pić.
Rano dowiedziałem się, że krowa była w ósmym miesiącu ciąży. Poroniła.
Wzrok ojca i matki był najgorszą karą. Dostałem zakaz na spotykanie się z Kamilem, Darkiem i Karoliną. Oni przeprowadzili się do innego miasta.
Do tej pory nie mogę jeść ani pić czegokolwiek, co pochodzi od krowy. Nie mogę.
Jestem chory.
Boże zlituj się nade mną.

23 komentarze:

  1. o kurwa, mój mózg wystrzelił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłeś mi kaszę z mózgu ;_;
    To było chore....
    Swoją drogą to aż kakao przestało mi smakować, a ja je tak bardzo lubię :c
    Wszystko twoja wina >.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Chore....chore na maxa O_o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kurwa, napisał to już tyle razy, że chyba wszyscy to zrozumieliśmy

      Usuń
  4. O kurwa... kocham te pasty... jadłem obiad czytając to.. jestem popierdolony, bardziej mi smakował.. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, że jesteś popierdolony. Idealnie do ciebie pasuje taka literatura

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie autorze, że usunąłeś ten komentarz

      Usuń
  6. Chorzy ludzie są chorzy. Lubimy chorych ludzi. Ale chorych. Nienormalnych. Psychopatów. Sadystów. Ale nie takich, którzy wkładają ręce do krowich tyłków. Ala poza tym, pasta spoko :3

    OdpowiedzUsuń
  7. ,,Chłopak Darka przespał się z chłopakiem Karoliny''. Sacredq, jakiej ty orientacji jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Cię człowieku Jesteś popierdolony, ale Cię uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bogowie, mam dość. XD
    Serio było się Ciebie posłuchać i tego nie czytać. XD
    Obym zasnęła. B|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, zasłużyłaś sobie.

      Usuń
  10. Bardzo mi się nie podobała ta pasta, w sumie to nawet nie pasta, bo to bardziej opowiadanie. Samo zakończenie było trochę rozczarowujące, serio jedyne co się stało to zabroniono mu spotykać się z jego kumplami i brzydzi się krów? Tyle? Trochę mało jak na nadbudowanie całej psychiki naszego głównego bohatera.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane