piątek, 22 marca 2013

Piłka.

Spojrzeli po sobie. Wiedzieli że jest źle. Paskudnie.
Przegrywali 3:1. Wiedzieli że nie mogą wygrać. Nie mogli. Widzieli co stało się z ich kolegą w szatni.

Nie mogli wygrać. Musieli dać im wygrać.

Jeden z napastników powiedział:
-Cholera jasna. Kurwa. No kurwa. Zawsze ci upowcy muszą oszukiwać czy jaki chuj?
Bramkarz odpowiedział:
-Siedź cicho. Oni mają szatnie za ścianą. Chcesz by usłyszeli i nasłali na nas znowu to coś?
Pomocnik powiedział:
-Już lepiej jakbyśmy zginęli niż takiego wstydu się najedli.
-Nie! To coś musiało być bolesne! Nie wiem jak wy ale ja pozwolę im przegrać ten mecz! - zawołał bramkarz, cały w furii
 -Nie masz honoru przyjacielu - mruknął jeden z zawodników.

Spojrzeli po sobie. Zawodnik spojrzał na siebie. Pękł.

Zawodnicy wrzasnęli przerażeni. Wszedł trener. Oznajmił im że muszą grać dalej, że to był tylko rezerwowy. Musieli. A on w tym czasie poszuka czegoś by powstrzymać to coś.

Gdy tylko skończył swój wykład, z sufitu spłynęła jakaś istota, chwyciła go za głowę i wyrwała mu ją wraz z kręgosłupem. Następnie pożarła ciało trenera i wylizała to co zostało z pękniętego zawodnika .
Przekształciła się w trenera. I powiedziała:
-Albo przegracie albo zedrę z każdego z was skórę...

2 komentarze:

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane