sobota, 19 stycznia 2013

Przepotwarzenie się

Wszystko to zaczęło się w pewien styczniowy poranek. Janusz uczeń II klasy gimnazjum szedł po swoją przyjaciółkę, by razem z nią iść do szkoły. Miał po drodze a z Felicją czas do szkoły zawsze płynął jakoś weselej i szybciej.

Janusz czekał przed jej blokiem. Lada moment miała zejść. Chłopak usiadł na ławce. Cierpliwie czekał. Nikogo nie było na dworze. Nic dziwnego zresztą. Przy takiej zimie, każdy kto mógł uniknąć wychodzenie na dwór robił to. Okolica była pusta i mroźna. Na pobliskim, elektrycznym termometrze temperatura wskazywała minus dwadzieścia stopni

Na chłopcu nie robiło to żadnego wrażenia. Siedział na ławce ubrany w zwykłe adidasy, cienkie skarpetki, jeansy i bluzę. Za nic miał sobie mroźny, przenikający do szpiku kości wiatr. Za nic dziwne spojrzenia i uwagi innych. Mu po prostu było ciepło i tyle. Uważał że to geny po jego babci eskimosce, dziadku norwegu, drugim dziadku rosjaninie i drugiej babci pochodzącej z połączenia kanadyjki z szwedem. On po prostu był ciepły.

Wiele dziewczyn wykorzystywało fakt że mają darmowy, wiecznie ciepły grzejnik i pruderyjnie wykorzystywały chłopaka często przytulając się do niego lub łapiąc za ręce.

Chłopak siedział już dobre pięć minut gdy zauważył starszą kobietę idącą w jego kierunku. Chłopak szybko odwrócił głowę. Coś w jego wzroku było takiego że deprymowało i zniechęcało ludzi którzy go nie znali.

Starsza pani szedła dośc miarowym tempem. Jej wiek potencjalny przechodzień oceniłby na lat 60-70. Ci co znali prawdę wiedzieli że ta wartość jest prawie dwukrotnie większa.

Janek siedział na ławce i czekał, gdy nagle poczuł ostry i mdlący zapach. Zapach tak paskudny że od razu robiło mu się niedobrze. I on się nasilał coraz bardziej. Gdy starowinka przechodziła obok niego chłopak miał ochotę zwymiotować. Był cały blady i spocony.

Babcia w końcu zaczęła odchodzić od chłopaka. I smród zaczął się zmniejszać.

Gdy tylko nozdrza chłopaka z powrotem zaczęły odbierać normalne zapachy z bloku wyszła Felicja.
Janek chciał opowiedzieć o niesamowicie wręcz cuchnącej pani gdy poczuł od Felicji jej zapach. Mocny, intensywny i kuszący. Bardzo pociągający. Chłopak poczuł powoli narastającą erekcję. I o dziwo głód. Niewiele myśląć powiedział:
-Cześć. Czym ty się dzisiaj tak wypachniłaś?

Nie doczekał się odpowiedzi. Uciekł do domu. Otwierając usta połknął zapach. Gdy tylko zamknął je z powrotem jego oczy dostrzegły niezwykle wręcz pulsującą tętnice szyjną, jej piękną białą i delikatną skórę, niebieskie oczy oraz długie, kręcone rude włosy.

Poczuł głód. Głód który nakazał mu wgryźć się w tętnice szyjną i sączyć krew.

Ostatnimi resztkami sił uciekał. Biegł prosto do domu, nie czekał na przejściach dla pieszych, przebiegał przez ulicę. Tego ranka dziesiątki kierowców przeklinało chłopaka. Życzyło mu jak najgorszego.

Chłopak z każdym pokonywanym metrem czuł coraz mocniej dwa zapachy. Nasilające się w różnych miejscach. Przebiegł koło domu publicznego - smród prawie go nie zabił, przebiegł koło przedszkola - a właściwie przez przedszkole, wbiegł do niego, przebiegł przez klasę pełną bawiących się przedszkolanek, po czym wyskoczył przez okno.

Koło liceum smród walczył o miejsce z cudownym zapachem. Każdy mijany przechodzień wydzielał albo niewyobrażalnie paskudny odór albo najcudowniejszy zapach w życiu.

Chłopak w końcu wbiegł do mieszkania. Zegar na ścianie wskazywał 07:55. Nikogo w nim nie było. Janek oparł się o drzwi i zaczął głęboko oddychać. Jego ciało, wcześniej zbyt zajęte interpretacją zapachów i hamowaniem swojego głodu, właśnie teraz przypomniało mu że w ciągu dziesięciu minut przebiegł trzy kilometry, wielokrotnie unikając śmierci pod kołami aut czy też wyskakując z okna przedszkola z trzeciego piętra. Czuł ból w płucach, nogach, rękach, plecach i głowie.

W końcu zemdlał. Obudził go paskudny zapach. Zapach który wydobywał się od jego dwunastoletniej siostry.

Niewiele myśląc poderwał się na nogi. Niewiele czasu minęło zanim postanowił. Musi uciekać jak najdalej od ludzi.

Jego mięśnie zagrały ogniem gdy znowu rzucił się w sprint. Jednak smród i panika były tak wielkie że mózg zlekceważył to i kazał mu biec.

Jego dom znajdował się na obrzeżach miasta. Do lasu miał tylko kilka kilometrów. Biegł i biegł. Gdy tylko pochłonął go mrok lasu od razu poczuł się lepiej. Zapach lasu uspokajał go. Był cudowny w swoim prostocie i pięknie.

Wbiegał coraz głębiej i głębiej. Byle nie spotkać żadnego człowieka. Nikogo.

W końcu zobaczył jaskinię. Wbiegł do niej. W tym miejscu jego ciało odmówiło posłuszeństwa. Zemdlało.

Obudził go silny ból w plecach. Coś się działo. Nie mógł się poruszyć. Nie mógł nic zrobić. Bolało. Czuł tępe pulsowanie w plecach. Jakby coś starało się wydostać. Jęknął. Zaczął wrzeszczeć.
Znowu zemdlał.

Obudził się rano. A raczej obudził go łomot śmigieł helikoptera. Chłopak wyszedł na zewnątrz jaskini. Ziewawszy przeczesał włosy na głowie. I spojrzał na swoje dłonie

Wrzask jaki się rozległ po całym lesie był tak wielki że wybudził ze snu zimowego śpiące zwierzęta, spłoszył okoliczną zwierzynę oraz sprawił że leśniczy oddalony pięć kilometrów od niego przypadkowo postrzelił się w stopę.

Jego dłonie pełne oblepione były gadzią łuską. Łuski miały złoty kolor, każda w kształcie litery V, nachodząca na siebie. Jedyna część wolna od łusek to był przegub. Tam skóra była przezroczysta. Wyraźnie widział jak krew przepływa tam i z powrotem. Jak ruszają się mięśnie gdy zaciskał dłoń.
Ale nie to było najgorsze. Najgorsze były jego paznokcie. Każdy z nich zmienił się w pazur. Duży, gruby, wielkości równej palcom. Zaostrzony.

Chłopak szybko podwinął swoją bluzę wyżej. Wszędzie taki same łuski. Zaczął zdejmować bluzę, gdy ona o coś zahaczyła. "Niee...nie...błagam...litości" - pomyślał Janek sięgając ręką do tyłu. Ręką poczuł coś jakby błonę.

Dalsze obmacywanie przerwał mu zapach. Cudowny, piękny zapach. Chłopak poczuł głód. Instynkt przejął nad nim władzę.

Janek wzbił się w powietrze. Początkowy szok i zdumienie ze on lata zastąpiła ekstaza z nowo nabytej umiejętności. Leciał w kierunku zapachu.

W końcu zauważył dziewczynę. To była Felicja. Jego najlepsza przyjaciółka.

Zanurkował. Mimo że jego serce, dusza i ciało wrzeszczało: "NIE!" jego ciało i instynkt krzyczał "TAK!". Wylądował na Felicji. Jego stopy uderzyły w jej kolana. Impet był tak dużo że złamał jej kolana. Dziewczyna wrzasnęła. Chłopak szybko wbił szpony w jej szyję. Jego pazury przebiły krtań i gardło. Zaczął chłeptać jej krew. Felicja przewróciła się na plecy. Chłopak zgrabnie wylądował obok niej. Zbliżył swoje usta do jej ust. Dziewczyna łapiąc ostatnimi haustami powietrza życie poczuła jak do jej ust wsuwany jest język. Jak przejeżdża do jej zębach, policzkach. Jak czyjeś usta zamykają się na jej ustach. Zrozumiała że to pocałunek.

Leżała i charczała, w swojej agonii, marząc o ratunku lub szybkiej śmierci. Żałowała że postanowiła iść do jaskini gdzie równy rok temu policja znalazła skórę należącą do jej przyjaciela Janka. Żałowała że przed wyjściem pokłóciła się z rodzicami. Żałowała że nie straciła dziewictwa z Arkiem miesiąc temu.

Chłopak zaczynał ją połykać. Jego szczęki połykały właśnie jej nogi Czuła kwas rozpuszczający jej nogi. Chłopak rozszerzał coraz bardziej swoje usta. W wkrótce zacznie połykać jej tors.

Felicja leżała, modląc się o szybką śmierć. Łzy bólu leciały jej przez oczy, z rozharatanej szyi lała się krew. Kwas rozpuszczał jej ciało.

Szybka śmierć spotkałaby ją gdyby straciła dziewictwo z Arkiem. Gdyby tylko wiedziała że smoki pożerają dziewice inaczej by się to skończyło. Gdyby tylko wiedziała że jej przyjaciel przepoczwarzył się w smoka...

4 komentarze:

  1. Szla nie szedla ale to tylko taka drobna uwaga. Pasta fajna

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że jego serce, dusza i ciało wrzeszczało: "NIE!" jego ciało i instynkt krzyczał "TAK!" - coś ciało nie może się zdecydować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak bd miał kaca i przed sobą będziesz miał lodowatą, dwumiesięczną wodę to wtedy twoje ciało też będzie krzyczało TAK i NIE :)

      Usuń
  3. Czyzby siostrzyczka nie byla juz dziewica? :>

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane