niedziela, 27 stycznia 2013

Raz,dwa,trzy

Gracjan Wesoły siedział w samochodzie z przyciemnianymi szybami. Czekał. Lada moment miał zabrzmieć dzwonek. Jeszcze chwila i będzie jego.

Dryń!!!

Jest! W końcu skończyła się ostatnia lekcja w przedszkolu. Wszystkie dzieci udały się do domu.

Oh. Jak on kochał przedszkola na wsi. Dzieciaki znały wieś jak własną kieszeń więc rodzice nie musieli po nie przychodzić. I tak w każdej wsi.

A zaczaić się łatwo. Nikt nie zwróci uwagi na czarny samochód z przyciemnianymi szybami stojący pod drzewem niedaleko przedszkola. Z tej prosty przyczyny że większość mieszkańców jest albo w pracy albo w polu. A ci co zostają we wsi po prostu uznają że to wizytator przedszkola lub inna kontrola.

Gracjan wiedział o tym. W końcu od sześciu lat porywał, przetrzymywał w swojej piwnicy i gwałcił dzieci z przedszkola. Miał doświadczenie.

To było to. Jego przyjemność. Gdy codziennie schodził do piwnicy oddawać się swoim chuciom, gdy widział jak porwane dzieci z dnia na dzień są coraz słabsze, że przymierają głodem, gdy cierpiały kiedy on wyrywał im mleczaki i łamał kości, kiedy płakały z bólu, głodu, strachu i tęsknoty, gdy rżnął ich gnijące zwłoki, Gracjan czuł ogromną radość i euforię. Był najszczęśliwszych człowiekiem na świecie

***
Zapis relacji żołnierza GROM - jedynego ocalonego z katastrofy we wsi "Jehowy"
-Podchodziliśmy do tego drania w aucie...Było nas sześciu. Dwóch siedziało na drzewie nad autem jako osłona. Dwóch zaszło od tyłu i zatkało rurę wydechową...Ja i mój kumpel mieliśmy go złapać jak będzie wychodził...Auto dobre miał kurwa...przeciwpancerne...w kierunku auta szła dziewczynka...sześć...albo pięć lat...blond włosy...niebieskie ubranko miała...
-Proszę mówić. Wiemy że ciężko jest mówić w takim stanie ale da pan radę. To ważne
-Ja i mój kumpel byliśmy już naszykowani...w krzakach się zaczailiśmy...miało być prosto i łatwo...kurwa mać...
-Prosiłbym nie przeklinać
-Jasne...rozumiem..sąd itepe...w każdym razie gdy dziewczynka podeszła do naszych krzaków coś nas zmroziło...nie mogłem się ruszać...wcale...a potem auto wybuchło...samo z siebie chyba...kurwa nie wiem...widziałem jak w Iraku wybucha ciężarówka z paliwem trafiona erpegie....ale to było coś innego...wiem że nic nie zostało z grupy osłaniającej...drzewo po prostu przestało istnieć...tak samo z grupy co osłaniała tył samochodu...szkoda ludzi...to byli dobrzy dranie
-Kciuk i stopa
-Co?
-Tyle z nich zostało. Kciuk i stopa. A i jeszcze nabój. Proszę wrócić do tematu
-...w każdym razie...cholera...wracając do tematu...obserwowaliśmy...dziewczynka...ona podbiegła do dziury w ziemi co powstała...wyciągnęła tego drania...on był cały...kurwa...rozwaliło to czterech ludzi...samochód tak samo pancerny jak czołg...a on nic...był w szoku....większy niż my...w każdym razie postawiła go do pionu...on stał jak wmurowany...pięcioletnia dziewczynka podniosła i postawiła tego skurwiela do pionu...rozumie to pan? rozumie?
-Rozumiem. Co było dalej?
-dalej? dalej to ona zdjęła mu spodnie...i gacie...i odgryzła mu fiuta...po prostu wsadziła go sobie do gęby i odgryzła fiuta...a on stał i wrzeszczał...nie mógł się ruszyć...tak samo jak my...w każdym razie usłyszeliśmy zdanie..."Wróciliśmy specjalnie. Nie zapomnieliśmy...."...cholera...nie pamiętam co dalej było...w każdym razie w okolicznych krzaków zaczęło wychodzić coraz więcej dzieciaków...żywcem łamali mu kości...najpierw piszczele...potem kolana...a potem uda...naprawdę...widzieliśmy jak mu kości wystają...naprawdę...a on stał i wrzeszczał...coraz głośniej...cały blady...płakał...a potem te dzieciaki wsiadały sobie na barana...jedno na drugie...aż w końcu jedno z nich dosięgło jego zębów...wyrwało mu żywcem zęby...kurwa...to jakiś pieprzony eksperyment z bazy był czy co? Żadne dziecko nie mogło czegoś takiego zrobić...
-Proszę swoje dygresje zostawić sobie samemu sierżancie. Co dalej?
-Wyrwały mu wszystkie zęby...po czym położyły go na ziemi i po nim skakały...nie wiem...trzydziestka dzieciaków to była...na jednym facecie...krwawa miazga z niego została...gdy skończyły skakać skierowały się w naszą stronę...mogliśmy się ruszać...ale mój kumpel zaatakował je...to tyle co pamiętam...
-Dziękuje. Bardzo nam pan pomógł.
-To mój obowiązek. Proszę pana
-Słucham?
-Odzyskam kiedyś wzrok i czucie od głowy w dół?
-Wątpię. Bo wiesz "Wróciliśmy specjalnie. Nie zapomnieliśmy tego co się stało, gdy inni zapomnieli"
-Co? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No, troche oklepane juz sa te motywy z gwalceniem dzieci w piwncy. Wez ze sie wysil i wynysl cos nowego. Pls :'D

      Usuń

Wszelkie głupie lub nie na miejscu i nie związane z tematem posta komentarze będą kasowane